Morze Bałtyckie jest pełne tajemnic, również tych z II Wojny Światowej. Są tacy którzy twierdzą, że Bałtyk to jedno wielkie cmentarzysko zatopionych statków i bomb, które nie zdążyły wybuchnąć. Prócz oczywistego zagrożenia ekologicznego, mogą negatywnie wpływać również na komfort odpoczynku na plaży. W Sianożętach na początku kwietnia wyłowiono kilka sporych rozmiarów pocisków batalistycznych.
Z racji tego, że w okolicy nikt nie mieszka, nie było potrzeby ewakuowania ludności na czas wyławiania pocisków z morza. Na wskazane miejsce przy plaży przyjechała jednak specjalna jednostka zajmująca się rozminowaniem. Nikt jednak z postronnych obserwatorów nie miał prawa podejść bliżej. Zabronione również było robienie zdjęć i nagrywanie filmików.
Podczas akcji wyłowiono bomby kasetowe i ważące ponad 50 kilogramów, bomby lotnicze. Wszystko to odpowiednio zabezpieczone, zostało przewiezione na pobliski poligon w celu utylizacji. Jak mówi starszy sztabowy z jednostki saperskiej, to zapewne nie ostatnia taka akcja w regionie.